Lucille Branson (dla przyjaciół: Lucy) słynie z bezgranicznej cierpliwości. Ale nawet jej cierpliwość kończy się, gdy Pan Branson za bardzo myli życie ze scenariuszem filmu akcji.
Kiedy Pan Branson nagle zniknął na kilka tygodni, a potem pojawił się w opłakanym stanie na wiejskim festynie, naprawdę straciła resztki łagodności.
– MR BRANSON! MÓWIŁAM, ŻE BĘDĄ Z TEGO KŁOPOTY!!!
– Lucille, kochanie, nic się ostatecznie nie stało…
– NIE STAŁO??? MOGŁEŚ ZGINĄĆ!
– Ale nie zginąłem…
– Czy ty nie możesz mieć normalnej pracy, jak inni prawnicy w twoim wieku? Spadki, rozwody, sprzedaż nieruchomości??? Musisz szukać klientów wśród gangsterów???
– Ale nikt nie wiedział, że są gangsterami…
– Powinieneś mieć chociaż trochę intuicji i wyczucia! Albo przejść na emeryturę, jeśli sobie nie dajesz z tym rady!
– Lucy, już dobrze… Wrócę do kancelarii. Tylko przestań krzyczeć.
